5 lutego 2015

Jak przeżyć na macierzyńskim?


Nie, no jasne to najpiękniejszy okres twojego życia. Teraz czekają cię tylko same cudowne momenty, wzruszenia i euforia.  Tak się składa, że od początku nie jest to takie oczywiste. Hormony szaleją, perspektywa przespanej nocy rysuje się gdzieś hen hen daleko, dopada cię zmęczenie. Mija pierwszy szok. Później pierwszy miesiąc, drugi, trzeci... Powoli oswajasz się z myślą, że już nic nie będzie takie samo. Zaczynasz nawet ogarniać rzeczywistość. Codziennie robisz postępy i nawet znajdujesz sposób, żeby się umyć o przyzwoitej godzinie i doprowadzić do stanu używalności. Wyglądać jak człowiek. Ba! Nawet zjeść śniadanie bez niczyjej pomocy przy dziecku :). Jak się dobrze zorganizujesz to nawet ci się nudzić zaczyna jak dziecko śpi. Ale tęsknisz. Tęsknisz za pracą, niezależnością, wyjściem z domu, ludźmi, dawnym życiem. Do tego jak nigdy nie byłaś domatorem to szału dostajesz siedząc kolejny dzień w domu. Rutyna cię zabija. I tak mijają dni. Powoli zaczynasz odchodzić od zmysłów. Aż w końcu myślisz sobie - WTF? Tak dalej nie może być. Ogarnij się.

No właśnie, jak to zrobić?
1. Nie panikuj!
Radzisz sobie świetnie, a wszystkiemu innemu winne są hormony :)
2. Korzystaj z pomocy.
To, że radzisz sobie świetnie nie znaczy, że musisz robić wszystko sama. Młoda matka ma prawo być zmęczona. Nie musisz być perfekcyjna. Wyluzuj! Syf nie zając, nie ucieknie. Niech cię wspiera mąż, rodzina, przyjaciele. Daj sobie czasami pomoc. Oni chcą też być potrzebni i docenieni. 
3. Znajdź grupę wsparcia. 
Nikt cię tak nie zrozumie jak inne matki. I umówmy się, nikogo innego nie będą obchodziły kupki twojego dziecka. Internet w tej kwestii to największe dobrodziejstwo :)
4. Relaksuj się.
Matka też człowiek, czasami odpocząć musi. Znajdź chwile dla siebie. Nawet jak to tylko 5 minut spokoju pod prysznicem. Enjoy the moment!
5. Znajdź zajęcie.
Najlepiej takie, na które nigdy nie miałaś czasu, a zawsze chciałaś zrobić. Ucz się nowych rzeczy. Otwórz się. Zapewniam, że przy dobrej organizacji i pomocy jesteś w ciągu dnia wykroić trochę czasu na rozwój. Trzeba chcieć. Wykorzystaj ten czas również dla siebie. Naucz się gotować, tańczyć, szydełkować, nowego programu komputerowego, nowego języka, malować. Whatever rocks your boat! 
6. Pamiętaj wszystko mija. 
Ten etap twojego życia też. Dostrzegaj te małe, drobne rzeczy. Ciesz się chwilą.

Kurcze, nie wiem jak i kiedy to się dzieje, ale nagle perspektywa się zmienia. Zaczyna być coraz fajniej. Dzieciak rośnie w oczach i każda nowa zdobyta przez niego umiejętność cieszy cię jakbyś co najmniej leciała właśnie na wakacje życia. Zaczynasz dostrzegać małe rzeczy. Że słońce dzisiaj i fajnie będzie spędzić dzień na zewnątrz. Że możesz w piżamie chodzić do południa, a później powiedzieć, że dzisiaj to dzieciak marudny i nie miałaś kiedy się ogarnąć. Że nie musisz się spieszyć, stać w korkach. Z czasem wciągasz się w nowe zajęcia. Robisz rzeczy, na które nie miałaś wcześniej czasu albo dość zapału. Macierzyństwo zaczyna cię pochłaniać. I wiesz że ten czas minie, dlatego starasz się napawać każdą chwilą. I tylko trzeba uważać, żeby nie przegiąć w drugą stronę ;). Żeby ta nowa rola nie wciągnęła cię za bardzo. Bo oprócz tego, że jesteś matką, jesteś też kobietą, żoną, przyjaciółką, koleżanką, córką. Nadal jesteś sobą. I przed dzieckiem też było życie :)




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz