Marzenia do spełnienia |
Bo co bym robiła, gdybym nie musiała pracować, miała nieograniczone zasoby finansowe, zero kredytów, rat i innych zobowiązań? Gdybym nie musiała się martwić o rachunki, emeryturę, wykształcenie dziecka?
1. Pierwsze co chyba każdemu przychodzi do głowy to podróże. Podróżowałabym dużo i wszędzie. Spędzałabym kilka miesięcy, tygodni w miejscu, do którego dotarłam, żeby poczuć prawdziwy klimat, poznać ludzi i zobaczyć jak żyją. Oczywiście to tylko i wyłącznie przez kilka pierwszych lat życia mojego dziecka, bo wiadomo obowiązek szkolny jest. Ale to co by zobaczył, przeżył, nauczył się, to jego. Później jeździlibyśmy gdzieś co wakacje. Jest przecież tyle pięknych miejsc do zobaczenia.
2. Kupiłabym dom w Toskanii, bo blisko i ciepło i kocham Włochy. Może nawet jakąś winnicę. Nauczyłabym się jak uprawiać winogrona. Wiedziałabym wszystko o produkcji wina.
3. Interesowałabym się sztuką i latała na wystawy swoich ulubionych artystów po całym świecie.
4. Otworzyłabym beach bar na jakiejś rajskiej plaży. Gdybym nie zdecydowała się na dom w Toskanii oczywiście.
5. Uczyłabym się języków obcych pomieszkując sobie w danym kraju.
6. Uprawiałabym sport. Maratony zumby byłyby codziennością. No i pływanie. Może nawet pokusiłabym się o nurkowanie.
7. Czytałabym dużo. Klasyki najlepiej, bo tyle fantastycznych książek do przeczytania mam i ciągle odkładam na później.
8. Chodziłabym dużo po restauracjach i kawiarniach. Może bym otworzyła swoją własną w końcu.
9. Zajęłabym się jakąś działalnością charytatywną. Pomagałabym innym, żeby mi do końca palma nie odbiła.
10. Jeździłabym do schroniska, wyprowadzać psy na spacer. Większość z nich niestety żyje w klatkach i tylko nieliczni mają szczęście wyjść z nich, raz na bardzo długi czas. Może adoptowałabym kolejnego psa. W końcu na pewno miałabym jakiś dom z ogrodem.
11. Pływałabym jachtem po Chorwacji, bo piękna jest z perspektywy wody.
Hiszpania |